Raz do roku w moim mieście odbywa się impreza o nazwie Jarmark Jagielloński.
Przybywam dziś do Was z fotorelacją mojego krótkiego wypadu na stare miasto w Lublinie ;)
Impreza miała miejsce w ubiegły weekend i miałam wcześniej wrzucić fotki jednak uznałam że świeżutkie beGLOSSY Was bardziej zainteresuje, dla tego poczekałam z tym postem.
Podczas jarmarku cała starówka zmienia się w festiwal barw i kolorów.
Impreza jak dla mnie jest mocno folklorystyczna i może trochę nie do końca w moim klimacie jednak myślę że będąc w pobliżu warto się tam udać nawet z czystej ciekawości.
Ludzi na mieście było tylu, że w wąskich uliczkach pomiędzy kamienicami po prostu nie było gdzie stanąć.
Chyba wszyscy z całego Lublina i okolic się zjechali ^^
Zamazałam głowy ludzi żeby nie było ;) ale i tak widać jak wiele osób się tam kręciło.
Powiem Wam szczerze że nie lubię aż takich tłumów i starałam się dość szybko przejść po rynku
aby wyrwać się z tego tłoku.
ps. Dobrze że nie brałam lustrzanki bo bym się wściekła a tak telefonem popykałam cokolwiek i nie musiałam się martwić że ktoś na mnie wpadnie i rozwali mi sprzęt ;)
W ciągu 3 dni trwania jarmarku całe Stare Miasto zastawione było wzdłuż i wszerz
straganami z różnego rodzaju rękodziełem jak również tradycyjnymi potrawami,
których była okazja spróbować. Najbardziej się pewnie cieszyli fani smalczyku i pierogów :D
Wystawcy byli nie tylko z Polski, po przyczepionych karteczkach można było się zorientować jak wiele osób przyjechało z Ukrainy.
A teraz pokażę Wam trochę zdjęć ;)
Na początek ręcznie robiona biżuteria z koralików
Malowanki na szkle
Całkiem ciekawa sytuacja - siedział sobie facet na samym środku ścieżki i szlifował bursztyny.
Jeszcze ciekawszą sprawą jest to że jego szlifierka była zrobiona ze starej maszyny do szycia,
takiej na pedał :D
Jeszcze ciekawszą sprawą jest to że jego szlifierka była zrobiona ze starej maszyny do szycia,
takiej na pedał :D
Garncarstwo i ceramika w wydaniu Piotra Skiby.
Jest to mój sąsiad i zarazem tata dziewczyny z którą chodziłam do szkoły :)
Jest to mój sąsiad i zarazem tata dziewczyny z którą chodziłam do szkoły :)
Była tu cała masa różności, między innymi również metaloplastyka
i słomiane barany czy też kozy :P
Szczerze mówiąc nie wiem po co komuś coś takiego no ale pewnie znajdą się amatorzy takich dziwności :>
Na koniec jeszcze zapałki w rozmiarze XXL
Na Jarmarku nie zabrakło też atrakcji dla najmłodszych.
Tak się kręci hula-hop a ten tu na szczudłach chłop, zarywał dziewczynę w czerwonej sukience mówiąc
" Tobie to się ma na czym to hula hop trzymać" :P
Wieczorami i nocami na Placu po Farze odbywały się też przeróżne koncerty i występy,
których już nie doczekałam :D
Wiadome jest mi jednak że wiele osób tam było i się z tego powodu cieszyło ;)
Co ogólnie myślę o Jarmarku Jagiellońskim?
Pomimo tak wielu stoisk ( pokazałam Wam zaledwie kilka z kilkuset),
nie znalazłam nic co by mnie tak naprawdę zainteresowało i co bym chciała kupić.
Po prostu jest to zupełnie nie mój styl ale z pewnością jest to okazja do rodzinnego wypadu na miasto oraz zobaczenia czegoś innego niż na co dzień.
Jeśli lubicie takie klimaty lub po prostu będziecie w pobliżu Lublina w czasie trwania Jarmarku,
myślę że warto tu zajrzeć i zobaczyć to kolorowe szaleństwo na własne oczy.
Dajcie znać co w ogóle myślicie o takich podróżowo - rekreacyjno - relacyjnych wpisach i czy chcecie abym czasem wrzucała tego typu posty :)
ps. już jutro wybieram się na Chmielaki do Krasnegostawu, będzie więc okazja poznać jedną z blogerek :D
*właściwie to już dziś bo jest po północy :D
Hmm i nie moje klimaty, ale obejrzeć można :)
OdpowiedzUsuńNa Chmielaki też się wybieramy więc mam nadzieję do zobaczenia! :)
Jak się ma blisko to czemu nie :)
UsuńMoże jeszcze jutro się uda spotkać :>
Biżuteria z koralików i metaloplastyka są nieziemskie!
OdpowiedzUsuńJa doceniam wkład pracy w tworzenie takiej biżuterii z koralików ale cena naszyjnika 150zł skutecznie mnie odstraszyła.
UsuńLubię tego typu imprezy, ale tak samo jak ty nigdy tam nic nie kupuję, niewiele rzeczy mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://weliveaswedreamaloneq.blogspot.com/
Bo to bardziej taka okazja do chodzenia - niby bez celu ale z jakimś celem :P
UsuńJa nie byłam na takim jarmarku nigdy :)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie pochodziła i popatrzyła :). Ciekawe musi być używanie tych zapałek xxl :D
OdpowiedzUsuńAle trochę szkoda palić takich zapałek bo świeczkę byś podpaliła 10 razy a łepek już 2 raz nie zadziała ;p
UsuńChyba że to takie zapałki żeby trzymać zamiast zapalniczki na koncercie :P
Bardzo lubię czytać takie relacje ;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńJa bardzo lubię rustykalne klimaty. Mimo, że do Lublina mam nie daleko nie byłam ani razu a i s samym mieście ze 2 razy w życiu zawsze tylko Warszawa aż do przejedzenie :) Może za rok się uda.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, musisz sobie już zaplanować wyjazd na przyszły rok i zapisać w kalendarzu :>
UsuńW tym roku już sobie darowałam Jarmark ;]
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi klimatami.
OdpowiedzUsuńTak jak ja, ale popatrzeć nie zaszkodzi :)
Usuńświetna fotorelacja! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wonderfuul-adventure.blogspot.com/
Bardzo lubię takie posty szczególnie z dużą ilością zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim mieście nie ma takich jarmarków, bo z chęcią bym się wybrała ;*
Powinnaś kiedyś się wybrać w podróż i pozwiedzać :) Jest też podobna impreza organizowana w Gdańsku - Jarmark Dominikański :)
Usuńwoo, ale fajnie ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie mój klimat jarmarku.
ale zdjęcia bardzo ładne!
buziaki!
Uwielbiam imprezy,,na ludowo artystycznie,,zdjęcia świetne. Uchwycone to co trzeba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńaz zazdroszcze tego jarmarku ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie --> LoViseta.blogspot.com
like on facebook
Mam podobnie jak Ty, uwielbiam oglądać takie rzeczy, ale już niekoniecznie widzę je u siebie w domu. Zwykłe zbieracze kurzu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny taki Jarmark, jeszcze ani razu o niczym takim nie słyszałam :]
OdpowiedzUsuńJak na telefon to zdjęcia wyszły Ci świetnie :*
Chłop na szczudłach mógł to mówić za namiotem, a nie tam gdzie dzieci :D
http://bywikkis.blogspot.com/
On to raczej mówił "z namiotem" ;p Szerokie spodnie miał ;p - Taki żarcik.
UsuńNo ale fakt faktem też właśnie na to uwagę zwróciłam że przy dzieciach ^^
Mimo braku lustrzanki zdjęcia wyszły super!
OdpowiedzUsuńPewnie kupiłabym te zapałki :P
OdpowiedzUsuń