W poprzednim wpisie włosowym, ukazującym długość moich kłaczków obiecywałam że pokażę
jakich produktów używałam aby uzyskać efekty widoczne na ostatnim zdjęciu w owym poście.
Dziś postanowiłam zrealizować moją obietnicę i oto jest:)
Pokażę Wam produkty których w wakacyjnym czasie używałam najczęściej i te które się najlepiej sprawdzały.
1. OLEJOWANIE
Przed każdym myciem olejowałam włosy.
Wykorzystywałam różne techniki : na sucho , na mokro, na noc i na godzinę.
Najlepiej sprawdza się u mnie na mokro pod czepek na godzinkę.
Do olejowania najczęściej używałam słynnego już wśród włosomaniaczek olejku Babydream Fur Mama.
(ps. na zdjęciu jest balsam Babydream a nie olej, czytajcie dokładnie napisy bo ja ten kupiłam omyłkowo :P Olej - Pflegeol, Balsam - Pflegelotion)
Jest to olej tani, wydajny i bardzo dobrze działa na moje włosy.
Możecie go kupić w każdym Rossmanie.
2. MYCIE
Jak widzicie używam szamponu Clear, próbowałam delikatnych szamponów jednak w moim przypadku kompletnie się nie sprawdzają, poza tym miewam okropne nawroty łupieżu gdy rezygnuję z Cleara.
W związku z powyższym pozostaję wierna temu szamponowi ;)
Jeśli miewacie problemy z łupieżem to myślę że warto go wypróbować.
Można go kupić w Naturze :)
ps. Staram się myć tylko sam skalp aby nie zmywać niepotrzebnie całego oleju :)
Wiadomo że tarcie włosów mocnym szamponem nie jest dobre, dla tego tylko delikatnie masowałam opuszkami skórę głowy.
Jak widzicie używam szamponu Clear, próbowałam delikatnych szamponów jednak w moim przypadku kompletnie się nie sprawdzają, poza tym miewam okropne nawroty łupieżu gdy rezygnuję z Cleara.
W związku z powyższym pozostaję wierna temu szamponowi ;)
Jeśli miewacie problemy z łupieżem to myślę że warto go wypróbować.
Można go kupić w Naturze :)
ps. Staram się myć tylko sam skalp aby nie zmywać niepotrzebnie całego oleju :)
Wiadomo że tarcie włosów mocnym szamponem nie jest dobre, dla tego tylko delikatnie masowałam opuszkami skórę głowy.
3. NAWILŻANIE POPRZEZ MASKI
W przypadku masek świetnie się u mnie sprawdziło łączenie Aloesowego Pilomaxa humektantowego z Blueberry Kallos - maską emolientową.
Aloes świetnie nawilża włosy a Blueberry nadaje dodatkowo miękkości i gładkości oraz zapobiega utracie wody z włosów.
Szkoda tylko że obie maski tak ciężko dorwać stacjonarnie.
Kallosa na pewno brałam od Leoberta z allegro a Pilomax z jakiegoś sklepu internetowego, jednak już nie pamiętam którego.
4. ZABEZPIECZANIE
Do zabezpieczania moich włosów po myciu używałam mgiełki Shiseido oraz na końcówki nakładałam jedwab w płynie Green Pharmacy.
Te dwa produkty miały za zadanie zabezpieczać moje włoski w ciągu codziennych przygód i oba się fajnie sprawdzały :)
Co prawda o mgiełce jeszcze Wam napiszę osobny post ale już teraz mówię że się z nią polubiłam ;)
Jedwab GP jest łatwo dostępny i dość tani, znajdziecie go w większości Rossmanów a mgiełkę Shiseido możecie dorwać na japanstore.pl, jednak to już większy wydatek.
Po tak skomponowanej pielęgnacji moje włoski prezentowały się następująco :)
Były wygładzone, sypkie i ładnie się układały :)
Do zabezpieczania moich włosów po myciu używałam mgiełki Shiseido oraz na końcówki nakładałam jedwab w płynie Green Pharmacy.
Te dwa produkty miały za zadanie zabezpieczać moje włoski w ciągu codziennych przygód i oba się fajnie sprawdzały :)
Co prawda o mgiełce jeszcze Wam napiszę osobny post ale już teraz mówię że się z nią polubiłam ;)
Jedwab GP jest łatwo dostępny i dość tani, znajdziecie go w większości Rossmanów a mgiełkę Shiseido możecie dorwać na japanstore.pl, jednak to już większy wydatek.
Po tak skomponowanej pielęgnacji moje włoski prezentowały się następująco :)
Były wygładzone, sypkie i ładnie się układały :)
Na koniec jeszcze wszystkie produkty razem :)
Kilka słów na koniec
Poświęcam moim włosom na prawdę sporo czasu.
Każde mycie wraz z olejowaniem i nawilżaniem zajmuje mi kilka godzin.
Oczywiście wiadomo że gdy nałożę olej na włosy to mam tę godzinkę wolną aby porobić coś w domu, jednak muszę mieć pewność że nie będzie nagłej potrzeby wyjścia na miasto :D
Mimo wszystko uważam że warto zadbać o swoje włosy.
Jeszcze 3 lata temu nie wierzyłam że kiedykolwiek uda mi się zapuścić je na taką długość jaką mam w tej chwili.
Włosy odwdzięczają mi się za to co dla nich robię i ładnie rosną :)
Oczywiście wzrost zawdzięczam również piciu drożdży o czym już wspominałam bo włoski trzeba wspomagać nie tylko od zewnątrz ale i od środka :)
Jak Wam się podoba taka pielęgnacja ?
Stosujecie któryś z pokazanych przeze mnie produktów ? :)
Maska z Kallosa jest super. ;) Sama akturalnie używam wersjii cherry :)
OdpowiedzUsuńJa wersji Cherry jeszcze nie miałam ale kiedyś na pewno się skuszę :)
UsuńU mnie delikatne szampony też się nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńZ moich włosów to się robi wata od delikatnych szamponów, plączą się tak że potem za żadne skarby nie mogę ich rozczesać. No i dodatkowo łupież jest strasznie wkurzający.. ostatnio wystarczyły 3 tygodnie z ziołowym szamponem i miałam wysyp .
UsuńRównież olejuje oliwką babydream, jest dla mnie najlepsza ;)
OdpowiedzUsuńTania i skuteczna :)
UsuńZ tych rzeczy ma tego Kallosa oraz inne :D A także serum i bardzo je lubię! Jest świetne :)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości: w jakim programie przerabiasz fotki czy takie ładne zdjęcia to tylko zasługa dobrego sprzętu i umiejętności?
Dziękuję za mile słowo odnośnie zdjęć :)
UsuńTych fotek praktycznie nie przerabiałam poza ich zmniejszeniem i ewentualnie delikatnym podciągnięciem kontrastu (kontrast i takie drobiazgi poprawiam w gimpie). Używam profesjonalnej lustrzanki z jaśniutkim obiektywem więc to zasługa sprzętu, no i oczywiście dobrych ustawień aparatu. O trybie automatycznym zapomniałam już kilka lat temu :)
ps. Nawet z gorszego sprzętu można czasem wyciągnąć coś dobrego jak się pobawi ustawieniami manualnymi, więc warto próbować :)
aj kusicie tymi Kallosami... :)
OdpowiedzUsuńBo są fajne :)
Usuńśliczne masz włosy, znam tylko olej do włosów z twojej listy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Olej to podstawa ale resztę produktów też polecam, gdybyś miała okazję to warto ich spróbować :)
Usuńmmmm, są coraz dłuższe <3
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki dobrałaś, niektóre z nich znam, mam i sa rzeczywiście bardzo fajne.
Dziękuję :) Też mnie to cieszy. Ostatnio jednak znów się zatrzymały, więc muszę chyba przykatować się ponownie drożdżami :P
Usuńchętnie wypróbuję szampon :) a maska Kallosa z keratyną tak mnie urzekła, że chyba kupię jeszcze inną wersję :)
OdpowiedzUsuńJa akurat od keratyny trzymam się z daleka po przygodzie z przeproteinowaniem. Raz tylko użyłam Keratina ale za bardzo się boję więc stoi sobie w łazience :>
UsuńMaska z Kallosa jest świetna! U mnie daje piękne nawilżenie, zmiękczenie i nabłyszczenie włosów:)
OdpowiedzUsuńU mnie również :)
UsuńZdjęcie nie oddaje tego, jak Twoje włosy wyglądają na żywo ♥
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że poświęcasz tyle czasu na ich pielęgnację, bo mnie się zwyczajnie nie chce tyle siedzieć w łazience :D
Hehe dziękuję, oczywiście mam nadzieję że na żywo wyglądają lepiej ;) Buźka :*
UsuńDałabyś radę, trzeba sobie tylko plan ułożyć - nakładasz olej - robisz coś, myjesz głowę i nakładasz maskę - robisz coś znowu i po jakimś czasie idziesz zmyć :D Nie jest tak źle :D
ciekawi mnie ta aloesowa maska Wax, a Kallosa Blueberry mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta mgiełka Shiseido, czekam na post :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbowac Kallosa Blueberry ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńA czy wiesz czy można używać tylko emolientowych lub tylko humektantowych produktów do włosów? Mam odżywkę typowo emolientowa Garnier z avocado więc jaka maskę wybrać?
OdpowiedzUsuńNie jestem ekspertką w tej dziedzinie ale z tego co wiem emolientowych można używać do woli bo to oznacza że mają w sobie oleje które nawilżają i zabezpieczają włosy, skutkiem ubocznym nadużycia może być jedynie przetłuszczenie lub zbytnie obciążenie które nie jest szkodliwe dla włosów.
UsuńNadużycie humektantów może się za to objawiać na przykład puszeniem włosów i lepiej z nimi nie przesadzać.
Poza tym po humektantach zawsze powinno się użyć emolientu który zapobiegnie utracie nawilżenia z włosa. Same humektanty nawilżają włos ale nie zapobiegają utracie nawilżenia.
Najlepiej jest więc stosować je razem :)
znam tylko jedwab i maskę Pilomax, ale ja używałam innej wersji :) i mam gdzieś w zapasach kallosa mlecznego, który też czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńu mnie zwykle jest mało olejowania i jak się okazuje to błąd, bo niby wcieram różności, ale jak zobaczyłam swoje włosy na zdjęciach to wyglądają masakrycznie i od razu w ruch poszedł olej na całą noc a parę dni później nożyczki, tym razem nie moje w łazience tylko u fryzjera ;) mam nadzieję, że jakoś je ogarnę, bo Twoje są dobrą motywacją! :)
Dziękuję i życzę powodzenia. Olejowanie niewątpliwie pomaga w utrzymaniu dobrej kondycji włosów, więc trzymam kciuki żebyś wytrwała w swoim postanowieniu :)
UsuńBardzo lubię ten olejek z Rossmana, dawno go nie używałam.
OdpowiedzUsuńKallosy są bardzo fajne tylko trzeba dobrać wersję odpowiednią dla siebie. Jest ich bardzo dużo rodzajów, więc to nie łatwe. Fajnie jest się czasem powymieniać próbkami kosmetyków. Jak masz jakieś dziewczyny ze swojej okolicy to może akurat któraś by miała Kallosy i chciała taką wymiankę :)
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę cudowne włosy, widać, że bardzo o nie dbasz! Z chęcią kupiłabym taką maseczkę, nigdy jeszcze nie stosowałam produktów tego typu na włosy, z chęcią wypróbuję!
OdpowiedzUsuńProszę o poklikanie w linki u mnie, zapraszam
http://weliveaswedreamaloneq.blogspot.com/
Nie poświęcam moim włosom zbyt wiele czasu, traktuję je raczej po macoszemu, a one niestety czasami dają o tym znać nadmiernym puszeniem. Dobrze jednak reagują na silikony więc staram się im ich dostarczać ;)
OdpowiedzUsuńJa używam szamponu dla dzieci BabyDream. Niestety od suszenia suszarka na najwyższym poziomie strasznie się wysuszyly końcówki i niestety muszę iść ściąć. A włosy mam już prawie do pasa.
OdpowiedzUsuńKallosa pierwszy raz kupiłam ostatnio i używam go na zmianę z Waxem i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuń